Drugi Raz

Story Info
Sesja femdom. Pani pokazuje niewolnikowi jego miejsce.
1.7k words
1
1.3k
00
Share this Story

Font Size

Default Font Size

Font Spacing

Default Font Spacing

Font Face

Default Font Face

Reading Theme

Default Theme (White)
You need to Log In or Sign Up to have your customization saved in your Literotica profile.
PUBLIC BETA

Note: You can change font size, font face, and turn on dark mode by clicking the "A" icon tab in the Story Info Box.

You can temporarily switch back to a Classic Literotica® experience during our ongoing public Beta testing. Please consider leaving feedback on issues you experience or suggest improvements.

Click here

Tego dnia znowu czekała mnie służba. Rozebrałem się więc zostawiając jedynie slipki i na kolanach czekam pod zamkniętymi drzwiami. Po dłuższej chwili usłyszałem kroki i dźwięk otwieranych drzwi. Moja Pani weszła do środka, więc upadłem na twarz wedle zaleceń. Widziałem tylko ze Pani miała na nogach jasne pończochy oraz sandałki na wysokim obcasie.

- A gdzie herbata? - Pani spytała groźnie. - nie potrafisz należycie mnie przywitać? - zostałem szturchnięty nogą.

- Przepraszam Pani...

- Zaraz sobie zapamiętasz ze zawsze ma na mnie czekać gorąca herbata. Zakładaj obroże. - Pani rzuciła obroże na podłogę, którą pośpiesznie założyłem nie chcąc się już więcej narażać. Do obroży została przypięta smycz i tak Pani prowadziła mnie do kuchni. Podłoga w drodze do kuchni była twarda, co krok krzywiłem się z bólu idąc na kolanach. Na miejscu Pani usiadła na krześle i obserwowała co robię. Jako ze byliśmy w jednym pomieszczeniu nie było mi wolno wstać, z wyjątkiem tego aby czegoś dosięgnąć. Zaparzyłem herbatę i przygotowałem wszystko na tacy. Pani podeszła z kontrolą.

- Za mało wody, dolej.

- Nalałem tyle, ze było prawie pełno. Z powrotem do pokoju także szedłem na kolanach prowadzony na smyczy niosąc tace z herbatą. Niestety herbaty było tak dużo że nie było możliwości aby uniknąć jej rozlania. Pewnie dlatego Pani kazała napełnić szklankę do pełna.

- Połóż tace i skul się. Karę za brak herbaty już odbyłeś, teraz będzie za jej rozlanie. - Pani mocno związała mi nogi i ręce. Następnie ręce przeciągła pod kroczem i przywiązała do kajdanek u nóg. Efekt był taki ze byłem skulony z brakiem możliwości ruchu. Usta zakleiła mi taśma, ściągnęła sandał i położyła mi pod nosem. W pierwszym odruchu odwróciłem głowę.

- Wygodnie się leży? Bo dopóki nie robisz tego co każe będziesz tak leżał. Nos do buta! inaczej cię nie rozwiąże.

- Zostałem bez wyjścia, odwróciłem głowę w stronę jej sandałka i przywarłem do niego nosem.

- Grzeczny pies. - pani wzięła łyk gorącej herbaty i włączyła telewizor kładąc się wygodnie na kanapie.

Po kilku minutach Pani stwierdziła:

- Dlaczego nie ma poduszki pod moimi stopami? Ahaa... Bo mój piesek odbywa karę wąchając moje buty i nie jest w stanie mi jej przynieść... Trudno, zastąpimy jakoś mój podnóżek. - Pani położyła nogi ma moich plecach. - o tak... idealny zamiennik.

- Pozycja była bardzo niewygodna a dodatkowo na plecach ciążyły mi nogi mojej Pani, zacząłem mięknąć i jęcząc próbowałem zwrócić na siebie uwagę.

- Cicho psie. Za każdy jęk będę wydłużać ci karę. - rzekła pani kładąc stopy na mojej głowie dociskając nos do sandałka. - chyba ze ci się to podoba... Co? Podoba się leżenie u, a w zasadzie pod moimi stopami?

- Mmm....

- Hmmm.... A to ciekawe.... przyznaj się. Stoi ci?

- Mmm!

- Doskonale, wydłużam karę o dziesięć minut za te jęki. - Pani pogłaskała mnie po głowie stopą i znowu położyła nogi na moich plecach. Teraz leżałem już grzecznie by więcej nie wydłużać sobie męki. Po pewnym czasie Pani sięgnęła ręka do moich ust i ściągnęła taśmę.

- Pamiętasz lekcje całowania moich stóp? Pokaż co potrafisz...

- Przylgnąłem do powierzchni sandałka i zacząłem go całować, rozwarłem usta, wyciągnąłem język i liżąc go zamruczałem. Następnie ssałem paseczki, wszystkie jakie potrafiłem złapać ustami.

- Nawet, nawet... Ale czegoś mi tu brakuje... Zobaczymy następnym razem jak się spiszesz. Na razie o całowaniu moich stóp nie ma mowy. Karę uważam za odbytą ale zapamiętaj ją sobie, następnym razem będziesz tak klęczał na kafelkach przy wannie kiedy ja się będę kąpała, a wiesz że to krótko nie trwa. Teraz... - pani przewróciła oczami. - mam ochotę pobawić się moją własnością.

Pani rozpięła wszystkie węzły, założyła mi obroże i przypięła do smyczy.

- Przybliż się. - Pani dźwignęła nogi i objęła mnie nimi w pasie przyciągając do siebie. - będziesz używał mojej zabawki zgodnie z moimi instrukcjami. Nie masz prawa samemu zmieniać tempa. Oczywiście nie masz też prawa na orgazm. - mówiąc ostatnie słowo uśmiechnęła się zalotnie.

- Na razie miziaj moje uda brodą. - pociągnęła za smycz.

Schyliłem się i zacząłem miziać brodą wewnętrzna stronę ud mojej Pani. Chyba dobrze mi poszło bo w pewnym momencie usłyszałem mruczenie.

- Pozwalam ci użyć rąk i dotykać mnie.

- Dziękuję Pani.

Zacząłem miziać uda mojej właścicielki i przytulać się do nich. Z każdym pociągnięciem dłoni po skórze Pani powoli zbliżałem się do jej jaskini rozkoszy, aż w końcu zacząłem delikatnie o nią zahaczać. Pani spojrzała na mnie wymownie ale nie zaprotestowała, zbliżyłem się więc bardziej i już po chwili miziałem jej wejście palcem. Raz zataczałem małe kółka by po chwili sunąć palcem przez cała długość waginy.

- Teraz użyj tego co jest tylko i wyłącznie moje.

- Wziąłem penisa do ręki i zacząłem robić nim to samo co przed chwila palcem. Ocierałem nim o wargi sromowe Pani.

- Do środka!

Wsadziłem go powoli by dobrze się tam ułożył.

- Powoli.

- Zacząłem powolnie ruszać biodrami, raz do przodu, raz do tylu. Rytmiczne i powolne ruchy dobrze działały na moja Panią gdyż widać było w jej oczach przyjemność.

- Szybciej. I głębiej.

Przyśpieszyłem zgodnie z poleceniem.

- Nie tak szybko. Zwolnij.

- Wykonałem rozkaz. Do tej pory to była moja pozycja. Pozycja w której ja decyduje co i jak. Teraz straciłem moja ostatnia chwilę w której podejmowałem decyzję. To bardzo mnie nakręcało i zacząłem mieć obawy czy dotrzymam zakazu orgazmu. Już sam zakaz był bardzo nakręcający.

- Teraz szybko. Szybciej...

Oddech Pani stal się intensywniejszy i szybszy, jej lico poczerwieniało.

- Szybciej psie!

- Zostałem spoliczkowany stopą, która później wylądowała na mojej twarzy.

- Wąchaj, bo całować nie jesteś godzien!

Teraz moje biodra rozpędziły się do maksymalnej prędkości, penis wchodził głęboko sprawiając Pani ogrom przyjemności, aż jej słowa zamieniły się w samo jęczenie a dłonie zacisnęły się.

- Przestań... - wydusiła z siebie.

- Jej stopa ponownie znalazła się na mojej twarzy i lekko mnie odepchnęła.

- Ja sobie odpocznę ale moje własności mają być gotowe i czekać grzecznie na rozkaz. Hmmm... Zaczniesz znowu kiedy pstryknę palcami, za każdym kolejnym pstryknięciem będziesz zwiększał tępo.

Pstryk!

Zacząłem powoli ruszając penisem płytko w łonie Pani.

Pstryk!

Zacząłem przyśpieszając a oddech Pani razem ze mną.

- Głębiej.

- Wsadziłem penisa do końca.

- Nie tak głęboko!

Wycofałem nieco. Teraz było dobrze.

Pstryk! Pstryk! Pstryk!

Ponownie zwiększyłem tępo, które teraz już było całkiem szybkie dając Pani i mi dużo rozkoszy.

- Teraz głębiej. Do końca. Szybciej, szybciej.

- Robiłem co mogłem by przyjemności było jak najwięcej. Moje biodra szalały a rękami przyciągałem ciało Pani by dotrzeć penisem jak najgłębiej. W końcu moja właścicielka dostała orgazmu.

- Ahh... Tak... O to chodziło... Dobrze się spisał... Wyciągnij go, muszę mu podziękować za rozkosz którą mi podarował.

Odsunąłem się na dwa kroki.

- Dobrze się spisałeś. - powiedziała głaszcząc penisa dłonią. Kładź się na podłodze.

- Wykonałem rozkaz, położyłem się na plecach wzdłuż łóżka. Pani położyła obcas na mojej klacie i pokręciła nim. Następnie założyła nogę na nogę i machała stopa nad moja twarzą.

- Mało mi zabawy. A co może być lepszą rozrywka od torturowania i poniżania sługi? Odpowiedź.

- Nic o Pani.

- Dokładnie. - powiedziała i zaśmiała się. - Weź mojego penisa do ręki.

Powoli wyciągnąłem rękę i objąłem nią członek.

- Zabawa polega dokładnie na tym samym co wcześniej. Ja mówię jak masz to robić. Aha. I oczywiście nie wolno ci dojść.

- Pstryk!

- Zacząłem powoli poruszać ręką.

- Przyjemnie?

- Tak Pani.

- Przestań.

Wykonałem posłusznie rozkaz.

Pstryk!

Ponownie zacząłem ruszać ręką.

- Jaki grzeczny. W końcu jesteś posłuszny tak jak trzeba.

- Pstryk!

- Przyśpieszyłem lekko ruchy.

- Podoba mi się taki niewolnik. Masturbujący się na moja komendę. Do kogo należy to co trzymasz w ręce?

- Do Ciebie o Pani.

- Pani uśmiechnęła się delikatnie.

- Pstryk! Pstryk!

- Ponownie przyśpieszyłem ruchy nadgarstkiem, które były już w miarę szybkie. Tętno mi wzrosło i zacząłem gwałtowniej oddychać.

- Piesek się podniecił.... - Pani poczekała jeszcze chwilę. - zwolnij.

Intensywność ruchów zmalała.

Pstryk!

Pani bawiła się w najlepsze a ja grzecznie zwiększałem i redukowałem tempo masturbacji wedle jej zachcianki.

- Co byś teraz chciał? Najbardziej. - zamachała stopa nad moja twarzą.

- O Pani...

- Słucham.

- Chciałbym całować Twoje stopy.

- Słucham? Nie dosłyszałam.

- Chciałbym całować Twoje stopy.

- Głośniej.

- Pstryk!

- Chciałbym całować Twoje stopy o Pani!

- Hmmm... - uśmiechnęła się. - widzisz... Jesteś tylko niewolnikiem... Nie jesteś godzien... Chyba ze mnie ubłagasz... Zwolnij bo robi się ciekawie.

- Zwolniłem.

- Pokornie błagam Cię moja Pani, moja właścicielko i bogini o możliwość całowania Twoich stóp.

- Znowu nic nie słyszę...

- Moja Pani, pokornie Cie błagam o pozwolenie na całowanie Twoich stóp! Błagam Cie Pani i bogini...

Pani zamyśliła się na chwilę.

- Nie. I ani słowa więcej. A swoją drogą to stop.

- Przestałem poruszać ręką.

- Użyj drugiej ręki i ściągnij mi buty.

Zadanie nie było łatwe ale po pewnym czasie udało mi się ściągnąć pierwszy sandałek. Pani od razu położyła stopę na moich ustach. Drugą, która jeszcze była w sandale przydeptała mój członek.

- Na co czekasz. Ściągaj.

- Zadanie dopiero było trudne. Nie mogłem się dźwignąć by zobaczyć cel ale w końcu zlokalizowałem zamek z bucika. Rozpiąłem go i wyjąłem stopę Pani która także powędrowała na moją twarz.

- Teraz będziesz się masturbował moim butem.

Oniemiałem z szoku. Jednak wiedziałem ze rozkaz Pani to rozkaz i musi być wykonany.

Pstryk!

- Chcesz dojść? - położyła stopy na mojej krtani.

- Tak Pani.

- Błagaj.

- Błagam moja Pani, o bogini najwspanialsza błagam Cie pokornie, ja Twój wierny sługa, niewolnik i pies, zrobię co każesz ale błagam Cie...

- O co mnie błagasz?

- O wytrysk Pani.

- Mów całym zdaniem.

- O Pani błagam Cie o wytrysk.

- Nie słyszę...

- O Pani błagam Cie o wytrysk!

- Hmmm... - spojrzała mi prosto w oczy. - nie. Stop! Ręce na bok.

- Puściłem bucik i położyłem ręce na podłodze. Pani ponownie położyła stopy na moich ustach.

- Mmmm...

- Cicho! Będziesz tak leżał aż się uspokoisz a podniecenie opadnie. Wtedy cie puszczę. Będziesz pamiętał całą noc kto jest twoją właścicielką i że liczy się tylko moje zdanie.

- Zamknąłem oczy by nie spalić się z poniżenia. Gdy się uspokoiłem Pani wypuściła mnie spod swoich stóp i pozwoliła się ubrać.

Please rate this story
The author would appreciate your feedback.
  • COMMENTS
Anonymous
Our Comments Policy is available in the Lit FAQ
Post as:
Anonymous
Share this Story

Similar Stories

Second Time Femdom session, mistress showing her slave his place.in Fetish
Do what We Normally Do Ch. 01 A man goes to visit his regular mistress, and gets surprised.in BDSM
Marriott's Antiques A visit to an antiques shop takes an unexpected turn...in Fetish
Sinful Tutoring - Lesson 02 Mistress Syn returns to give me my second lesson.in Fetish
Revenge Upon the World Pt. 01 Lyra gets a small taste of power.in Fetish
More Stories