Przerwa w trasie

Story Info
Elwira, współlokatorka i dwóch kolegów.
2.9k words
5
4.7k
1
0
Share this Story

Font Size

Default Font Size

Font Spacing

Default Font Spacing

Font Face

Default Font Face

Reading Theme

Default Theme (White)
You need to Log In or Sign Up to have your customization saved in your Literotica profile.
PUBLIC BETA

Note: You can change font size, font face, and turn on dark mode by clicking the "A" icon tab in the Story Info Box.

You can temporarily switch back to a Classic Literotica® experience during our ongoing public Beta testing. Please consider leaving feedback on issues you experience or suggest improvements.

Click here
KasparG
KasparG
1 Followers

Układ był prosty: Elwira i Karolina razem wynajmowały mieszkanie. Elwira płaciła mniejszą część czynszu i opłat, ale prawie wcale tam nie mieszkała. Swój pokój traktowała raczej jako magazyn. Przechowywała w nim wszystkie rzeczy, które nie mieściły się do plecaka i torby podróżnej, albo nie było sensu wozić ich ze sobą po kraju. Fakt, w pokoju miała tapczan, na którym co kilka tygodni spędzała noc albo dwie - ale jeśli już pojawiała się w mieszkaniu, to główną przyczyną była chęć zrobienia prania.

Zwykle Elwira dzwoniła i uprzedzała Karolinę, gdy zamierzała zająć się przepierką i być może przenocować. Tym razem tego nie zrobiła. Decyzję o zatrzymaniu się w mieście podjęła spontanicznie, była w drodze do nawiedzonego domu w miejscowości pod Nowym Sączem, kiedy uznała, że może sobie pozwolić na dzień czy dwa przerwy. Zjechała z planowanej trasy koło siódmej wieczorem. Tuż po ósmej zaparkowała samochód pod kamienicą. Z bagażnika zabrała torbę z brudnymi ciuchami.

Wspięła się na trzecie piętro. Dzwonek nie działał, tak jak dwa tygodnie temu, gdy była tu ostatnio. Zapukała, kiedy nikt nie odpowiedział, otworzyła drzwi własnymi kluczami.

Od razu dobiegły ją dźwięki muzyki z telewizora - leciał festiwal w Opolu. W tym roku koncert przebiegał pod znakiem piosenek Agnieszki Osieckiej. Poza tym Elwira słyszała śmiech swojej współlokatorki i mężczyzny... Poprawka, dwóch mężczyzn.

W powietrzu unosił się słodki zapach jointa. Elwira poczuła, że władowała się na krzywy ryj w sam środek jakiejś kameralnej imprezy. Szybko się otrząsnęła - płaciła swoją część czynszu i rachunków właśnie dlatego, że chciała mieć jakieś miejsce, do którego mogła wrócić bez wcześniejszej zapowiedzi.

Poza tym bardzo chciała skorzystać z toalety i wziąć prysznic.

- Cześć - powiedziała, wchodząc do pokoju.

Na kanapie, przed telewizorem, siedziały trzy osoby. Karolina, współlokatorka Elwiry, w środku. Po bokach miała dwóch facetów, na oko dwudziestopięciolatków. Szczupły blondyn obejmował Karolinę, opalony brunet nie dotykał jej, ale siedział tak blisko, że ciężko byłoby między nich wcisnąć złożoną gazetę.

Na stoliku leżał pilot do telewizora, popielniczka ze zgniecioną resztką jointa, dziewięć pustych butelek po piwie... i fioletowy, gładki wibrator. Elwira tylko musnęła go wzrokiem, zachowując kamienną twarz.

- Cześć! Nie spodziewałam się ciebie - zapiszczała radośnie Karolina. - Poznajcie się. To jest mój chłopak, Patryk, mówiłam ci o nim ostatnio - wskazała na obejmującego ją blondyna - a to Dominik, kolega Patryka z pracy. To Elwira, moja współlokatorka.

- Cześć - powiedzieli jednocześnie mężczyźni. Dominik chwiejnie zerwał się na nogi i wyciągnął rękę. Kiedy Elwira podała mu swoją, złożył na niej pocałunek.

- Elwira... Karolina mówiła, że jesteś kimś w rodzaju obwoźnego handlarza? - odezwał się Patryk. Karolina pospiesznie szturchnęła go w żebra. - No co? Przecież to żaden wstyd...

- Żaden. Jestem przedstawicielką handlową producenta noży. Rzeczywiście, jeżdżę po kraju i próbuję sprzedawać towar - odparła Elwira. Historyjka o handlu nożami była wygodnym kłamstwem. Zresztą, gdyby ktoś zajrzał do plecaka Elwiry, uwierzyłby w nią bez wahania. - Karola, przepraszam, że tak bez zapowiedzi, ale akurat przejeżdżałam niedaleko.

- Nie przepraszaj, mieszkasz tu - Karolina machnęła ręką. - Siadaj, w lodówce jest piwo...

- Może za chwilę - przerwała jej Elwira. - Teraz muszę skorzystać z łazienki. Nie przeszkadzajcie sobie - rzuciła wychodząc. Skierowała się do swojego pokoju, zostawiła tam torbę podróżną i plecak, zabrała szlafrok i ręczniki, po czym pomaszerowała do łazienki.

*

Dominik opadł z powrotem na kanapę.

- Fajną masz współlokatorkę - mruknął do Karoliny.

- Podoba ci się? - zachichotała.

Podobała. Karolina zresztą też, choć dzieliło je sporo różnic, nie licząc wieku: obie miały koło dwudziestu lat. Jednak Karolina była trochę wyższa, miała większy, bardziej krągły tyłek, o wiele większy biust, okrąglejszą twarz i długie, czarne włosy. Elwira była drobna, miała dobrze wyrobione, choć niewielkie mięśnie, była prawie płaska, a brązowe włosy ścinała krótko, tak że ledwie zakrywały górne części uszu.

- Ma kogoś? - chciał wiedzieć.

- Nie wiem. Ją zapytaj. - Oczy Karoliny zabłysnęły, jakby wymyśliła genialny psikus. - Wiesz, zamek w drzwiach do łazienki jest zepsuty. Idź teraz i ją zapytaj, Casanovo.

- Myślisz, że nie pójdę? - w głosie Dominika brzmiało rozbawienie.

- Mała, nie prowokuj chłopaka - zaśmiał się Patryk, przesuwając dłonią po jej udzie. - Bo naprawdę pójdzie.

- Stawiam dychę, że wylecisz stamtąd po pięciu sekundach. Pewnie ze złamanym nosem - dodała, chichocząc.

- Dobra - odparł Dominik, wstając.

*

Dominik uchylił drzwi do łazienki i się przez nie wślizgnął.

- Zabłądziłeś? - warknęła Elwira.

Siedziała na sedesie. Spodnie zdjęła wcześniej i rzuciła na pralkę. Miała na sobie cienki t-shirt i czarne majtki, opuszczone do kolan. Siusiała - gdy Dominik wtargnął do łazienki, ucichł uderzający w muszlę strumień.

- Zajmujesz łazienkę na dłużej, a ja muszę siku. To piwo, rozumiesz... - powiedział niewinnie.

Przez twarz dziewczyny coś przemknęło. Dominik poczuł się tak, jakby ktoś przeciągnął lodowatym palcem wzdłuż jego kręgosłupa. Był prawie pewien, że Elwira rozważała w tym momencie, czy nie zrobić mu krzywdy. Gdyby ten wyraz twarzy, czy może błysk w oczach pojawił się na dłużej niż ułamek sekundy, Dominik cofnąłby się, wymamrotał przeprosiny i wypadł z łazienki.

Ale twarz Elwiry natychmiast przybrała nieodgadniony wyraz. Mężczyzna nie drgnął.

- No to sikaj - powiedziała, wstając. Nie wykonała żadnego ruchu, aby skryć trójkąt ciemnych włosów. Przycisnęła krótko guzik spłuczki, odstąpiła od sedesu. Stanęła do niego bokiem i skupiła się na zdejmowaniu zegarka.

Dominik stanął nad muszlą, rozpiął spodnie i wyciągnął interes. Sikając, zerknął w bok, ciekaw, czy dziewczyna na niego patrzyła.

Z pozoru była zajęta zdejmowaniem zegarka i wisiorka, które starannie odłożyła na półkę nad umywalką. Ale Dominik zauważył, że jej oczy uciekają co chwila w bok, kiedy dyskretnie próbowała mu się przyjrzeć. Jego penis natychmiast zaczął rosnąć.

Cholera... Cały wieczór siedział obok obściskujących się i całujących Patryka i Karoliny. Seksualne żarty fruwały coraz gęściej w miarę upływu czasu, w pewnym momencie Karolina wyciągnęła z szuflady wibrator, żartując że to jeden z jej najlepszych kochanków... Przez chwilę Dominik nie był pewny, czy wieczór nie skończy się trójkątem. A teraz o wyciągnięcie ręki stała Elwira, zdejmująca t-shirt i opuszczająca majtki do kostek.

Strząsając ostatnie krople moczu, stwardniał do końca. Kątem oka zobaczył, że Elwira rozpięła stanik.

Odwrócił się do niej ze sterczącą z rozporka erekcją.

- Może umyć ci plecy? - zaproponował.

Elwira wreszcie odwróciła się twarzą do niego. Nie zniżając wzroku, wyciągnęła przed siebie dłoń i ujęła w nią kutasa. Delikatnie ścisnęła.

Dominik zrobił krok naprzód. Lewą ręką objął dziewczynę, prawą położył na jej drobnej piersi. Potarł kciukiem sutek, aż zaczął sterczeć. Nachylił się, żeby ją pocałować, ale zrobiła unik. Zaczęła poruszać dłonią, raz szybciej, raz wolniej. Przysunął się jeszcze bliżej, aż czubek penisa dotknął brzucha Elwiry pod pępkiem. Położył obie dłonie na jej pośladkach. Ścisnął jędrne, niewielkie wypukłości. Dziewczyna wolną dłonią przesunęła po jego mosznie, nie przestając pracować nad jego fiutem.

- Przestań na chwilę - szepnął chrapliwie - bo inaczej...

Elwira jeszcze przyspieszyła. Dominikiem zatrzęsło, gdy spuścił się na jej gładką skórę.

Oparł się o umywalkę i ciężko dyszał, gdy Elwira weszła pod prysznic i odkręciła wodę.

- Serio... Umyć ci plecy? - zapytał po chwili.

- Miałam nadzieję, że jak dojdziesz, to dasz mi chwilę spokoju - odparła.

Dominik westchnął. Schował mięknący interes do spodni i zapiął rozporek. Wciąż oparty o umywalkę poczekał kilka minut, aż Elwira zakręciła wodę. Wtedy sam umył ręce, ochlapał twarz i w końcu nacisnął guzik spłuczki.

Elwira wyszła spod prysznica, wysuszyła się ręcznikiem i ubrała w miękki szlafrok.

- Teraz mam ochotę na piwo - oznajmiła.

*

Karolina nie była zszokowana. Na to była trochę zbyt pijana i odrobinę zbyt upalona. Poza tym cały czas czuła na sobie dłonie Patryka, błądzące po jej nogach, masujące piersi i co jakiś czas wsuwające się pod spódniczkę. Ciężko było się skupić na czymkolwiek innym. Ale odczuwała zdziwienie.

Kiedy Dominik wszedł do łazienki za Elwirą, naprawdę spodziewała się, że jej współlokatorka wywali go stamtąd na zbity pysk. A jednak jej przyjaciółka i facet, którego poznała przed chwilą, weszli razem do pokoju kilkanaście minut później, ona z wilgotnymi włosami i w szlafroku, on z zadowoloną miną i promieniujący pewnością siebie. Poszedł do lodówki po piwo, a Elwira usiadła na kanapie, obok Karoliny i Patryka. Kiedy Dominik wrócił, usadowił się przy niej i objął ją w pasie.

Przez jakiś czas oglądali festiwal w Opolu, komentowali i żartowali. Wypili piwo. Dominik poszedł po następne. Wracając zgasił światło. Nikt nie zaprotestował, gdy pokój oświetliła tylko łuna od telewizora.

Karolina nawet nie próbowała odpierać natarcia Patryka. Kiedy zgasło światło, jej chłopak przestał ograniczać się do dotykania przez ubranie. Najpierw wsunął rękę pod jej bluzkę. Miała na sobie stanik rozpinany od przodu, taki jak lubił. Natychmiast uwolnił spod niego ciężkie piersi. Masował je i delikatnie podszczypywał sutki, całując ją, wsuwając w jej usta swój giętki język.

Karolina słyszała i czuła, że Dominik z Elwirą również skupili się na cielesnych rozrywkach. Ta świadomość, że na tej samej kanapie druga para też poddaje się żądzy, sprawiła, że jej szparka zrobiła się jeszcze gorętsza i bardziej wilgotna. Położyła dłonie na kroczu Patryka, rozpięła rozporek i uwolniła sztywnego penisa. Zacisnęła na nim dłoń i zaczęła nią powoli ruszać. Zrobił się jeszcze większy i twardszy.

Jedna dłoń Patryka masowała jej pierś, druga nagle znalazła się na łydce. Zaczęła się przesuwać powoli po delikatnej tkaninie pończochy, ponad kolano, po wewnętrznej stronie uda, gdy musnęła tkaninę koronkowych majteczek, przesunęła ją w bok, odsłaniając ogoloną cipkę. Karolina jęknęła, gdy jego palce pomasowały ociekające gęstym sokiem wargi sromowe.

Elwira, jakby w odpowiedzi, również zajęczała.

Palce Patryka coraz natarczywiej eksplorowały waginę Karoliny. Ich języki coraz mocniej napierały na siebie. Patryk puścił jej pierś. Po chwili poczuła, że złapał ją za pośladek... i jednocześnie znowu za pierś. Otworzyła oczy: w bladym świetle telewizora zobaczyła, że to Dominik złapał ją za pupę. Elwira zdawała się niczego nie zauważyć, a Patryk...

Patryk zabrał rękę z jej cipki, jednocześnie ściągając z niej majteczki. Uniosła tyłek, żeby mu to ułatwić. Puścił je, gdy zjechały do kostek. Następnie położył rękę na udzie Elwiry. Jednocześnie Dominik przesunął dłoń, którą trzymał na pośladku Karoliny na jej wzgórek łonowy.

Błysnęła jej myśl, że powinna go powstrzymać, ale widok dłoni jej chłopaka przesuwającej się na malutkie cycuszki Elwiry sprawił, że nie odtrąciła Dominika, który natychmiast znalazł jej rozchyloną szczelinę i wepchnął do środka dwa palce, kładąc kciuk tuż nad łechtaczką.

Po chwili obaj mężczyźni, jakby w niemym porozumieniu, odsunęli się od dziewczyn, zeskoczyli z kanapy, położyli dłonie na ich karkach i ramionach, po czym delikatnie, ale stanowczo, ułożyli swoje partnerki tak, że klęczały na podłodze, wypinając pupy, opierając klatki piersiowe na siedzisku kanapy.

Karolina poczuła, jak Patryk zadziera jej spódniczkę nad biodra, usłyszała szelest, gdy Dominik zrobił to samo ze szlafrokiem Elwiry. Zamknęła oczy, przygotowując się na przyjęcie swojego chłopaka, lekko potrząsnęła pupą, chcąc go zachęcić. Poczuła, jak położył dłoń na jej biodrze, domyśliła się, że drugą pomógł sobie wprowadzić swoją męskość do środka, poczuła, jak napiera na nią, aby w końcu w całości wślizgnąć się do mokrej cipki.

Natychmiast zdała sobie sprawę, że to nie Patryk. Członek w niej był większy i poruszał się brutalniej. Krzyknęła, na co Dominik zareagował zwiększając tempo. Stopniowo ból ustąpił, a przez jej ciało zaczęły przebiegać spazmy rozkoszy. Najpierw powolne, aby w końcu zebrać się do punktu kulminacyjnego, głęboko w jej łonie...

Raptem wypełniający ją członek wycofał się. Dominik stęknął głośniej i poczuła, jak na jej pupę kapie coś gorącego. Kiedy się spuścił, klepnął ją w pośladek.

Z trudem łapiąc oddech, niespełniona, zerknęła na Elwirę. Patryk akurat zrobił to samo, co jego kolega: wyciągnął fiuta i spuścił się na pupę partnerki. Elwira odwróciła głowę i posłała mu pogardliwe spojrzenie. Karolina domyśliła się, że jej przyjaciółka też nie zdążyła dojść.

Elwira wstała i bez słowa wyszła. Drzwi do jej pokoju zamknęły się za nią z cichym trzaskiem. Karolina nie zdążyła zdecydować, co dalej, gdy Patryk stanął za nią i zaczął wodzić na wpół sztywnym interesem po jej tyłku, rozsmarowując nasienie kolegi. Dominik rozwalił się w fotelu, patrząc na nich spod półprzymkniętych oczu.

Karolina usłyszała brzęczenie wibratora. Patryk powoli wsunął go w jej szparkę, poruszył w górę i w dół. Jęknęła. Naparła tyłkiem na trzymaną przez mężczyznę zabawkę. Patryk przesunął koniuszek członka tak, że dotykał jej drugiej dziurki. Coraz mniejszymi ruchami rozsmarowywał spermę po jej odbycie. W miarę, jak Karolina jęczała i napierała na wibrującą zabawkę, twardniał. W końcu pchnął, forsując boleśnie stawiany opór.

Karolina krzyknęła. Nagle zdała sobie sprawę, że tuż przy jej twarzy klęczy Dominik i próbuje wcisnąć miękkiego fiuta w jej usta. Patryk zaczął szybko posuwać ją w tyłek, dając mocne klapsy w pośladki. Krzyknęła ponownie, Dominik wykorzystał to i wepchnął się do buzi. Zamknęła na nim usta, zaczęła ssać, ale wciąż pozostawał miękki.

Patryk zwiększył tempo, wcisnął wibrator tak głęboko, jak tylko się dało. Karolina poczuła, jak jej wnętrze roztapia się, ogarnięte rozkoszą. Patryk raptownie znieruchomiał, wbijając w pupę prawie całą długość penisa. Stęknął, spuszczając się.

Dominik odsunął się bez ostrzeżenia, jego fiut wyskoczył z pomiędzy warg Karoliny z donośnym cmoknięciem. Jednocześnie narastający orgazm kobiety eksplodował, dzięki wibratorowi.

Dominik ułożył się na fotelu, Patryk rozwalił na kanapie i przyciągnął Karolinę. Wyciągnął z niej wibrator, wyłączył go i rzucił na podłogę.

Chwilę później obaj mężczyźni spali, lekko pochrapując. Karolina myślała, że tej nocy już nie uśnie, ale w końcu alkohol i zmęczenie zrobiły swoje. Usnęła niespokojnym snem, śniąc o swoim facecie kopulującym z obcymi kobietami.

*

Elwira wyszła ze swojego pokoju o szóstej rano. Dominik i Patryk wciąż spali. Karolinę zastała w kuchni.

- Jest jakaś szansa na kawę? - zapytała.

Karolina, skacowana i zielona na twarzy, przygotowała drugi kubek.

- Słuchaj... Co do wczoraj...

- Daliśmy się ponieść - oznajmiła Elwira. - I szczerze mówiąc, nie było warto.

- Może i racja... Ale nie oto mi chodzi.

- A o co?

- My byliśmy podpici i wypaliliśmy trochę trawki. Ale ty? Byłaś trzeźwa. Wiem, że żadna z ciebie zakonnica, ale... - Karolina rozłożyła ręce i uniosła brwi.

- Słuchaj, przepraszam, powinnam była to przerwać...

- Nie chodzi mi przepraszanie - weszła jej w słowo Karolina. - Mam po prostu wrażenie, że się zmieniłaś. Martwię się.

Elwira zawahała się. Nie chciała o tym mówić, ale Karolina była jej jedyną przyjaciółką. Znały się ze szkoły, wtedy Karoli nie przeszkadzało, że Elwira mieszkała w domu dziecka, nigdy nie traktowała jej niczym odmieńca, jak inni uczniowie... Karolina wiedziała, że Elwira wcale nie pracuje jako przedstawicielka handlowa firmy produkującej noże. Wiedziała, że Elwira jest łowczynią potworów. I umiała dotrzymać tajemnicy.

- No dobra... - westchnęła Elwira i zaczęła mówić przyciszonym głosem, uważnie obserwując wejście do kuchni. Nie chciała, żeby któryś z panów wszedł i usłyszał coś poufnego. - Kilka tygodni temu polowałam na wampirzycę. Namierzyłam ją, ale coś poszło nie tak.

- Uciekła ci?

- Nie, zaskoczyła mnie i walnęła w łeb, aż odpłynęłam. Odzyskałam przytomność w jej seksualnym lochu. Byłam przykuta do ściany, na takim jakby stole leżał jakiś facet, a wampirzyca robiła mu loda. Kiedy się zorientowała, że jestem przytomna, zostawiła faceta i zaczęła... - Elwira wyraźnie się zawahała - zaczęła mnie przesłuchiwać.

- Przesłuchiwać? Wyrywała paznokcie?

- Nie... Widzisz, okazuje się, że wampiry nie lubią byle jakiej krwi - z ociąganiem wyjaśniła Elwira. - Dla nich ważne są hormony. Lubią, kiedy ofiara jest... pobudzona.

- Znaczy, seksualnie? - upewniła się Karolina.

- Aha. Ich ślina działa jak afrodyzjak.

- Polizała cię?

- Najpierw nacięła mi skórę na stopie. Polizała ranę. Całe to cholerstwo poszło prosto w krwiobieg.

- I... jak było?

- To bardzo silny afrodyzjak...

- Czyli co? Obiecała, że ktoś cię zerżnie, jak wszystko powiesz?

- Nie do końca... - Elwira westchnęła ciężko. W końcu wyrzuciła: - Zdjęła ze mnie spodnie. Zrobiła mi palcówkę. Mało brakowało, a wszystko bym jej powiedziała.

- Jak się z tego wywinęłaś?

- Dzięki włosom łonowym - odparła beznamiętnie Elwira.

- Proszę? Swoim, czy jej?

- Moim. Wampirzyca, Anna dla przyjaciół, upieprzyła sobie, że musi mnie tam ogolić. Jak poszła wziąć przybory, udało mi się wyrwać kołek ze ściany.

- Ten, do którego byłaś przykuta?

- Przecież nie od jakiegoś karnisza... W każdym razie, udało mi się ją załatwić.

- Czyli co? Odkąd masz we krwi ten afrodyzjak, jesteś bardziej... no wiesz...

- To nie wszystko - oznajmiła ponuro Elwira. - Załatwiłam wampirzycę. Obiecałam sobie, że nigdy nie ogolę się na dole, nie całkowicie. Ale wciąż musiałam... A ten facet ciągle leżał na tym stole, ciągle był sztywny... No i zrobiłam to z nim. Na szczęście go nie uwolniłam, bo kiedy skończyłam, zorientowałam się, że on też był wampirem. - Elwira westchnęła. - No i rzeczywiście, od tej pory jestem bardziej... no wiesz.

- Może ten afrodyzjak w końcu przestanie działać?

- Może... Ale po ponad dwóch tygodniach wciąż daje efekty...

- Co daje efekty? - zapytał Patryk, wchodząc do kuchni. Za nim podążał Dominik. Obaj byli nadzy. Obaj mieli poranne erekcje.

- Nieważne. A my musimy poważnie porozmawiać. W mojej sypialni. - Karolina wstała od stołu, złapała Patryka za interes i bez śladu delikatności pociągnęła za sobą.

- No i zostaliśmy sami... - Dominik zbliżył się do Elwiry. Czubkiem członka dotknął jej policzka. - Może by tak szybkie obciąganko na dzień dobry?

Elwira przez chwilę miała wizję, w której odgryzała penis Dominika, po czym wpychała mu go w tyłek. Uśmiechnęła się, odganiając ją. Wstała i odsunęła się od mężczyzny.

- Nie tym razem. Muszę zająć się pewnymi sprawami - odparła. Nie siliła się na oziębłość i szybko przekonała się, że słusznie. Mina i postura Dominika świadczyły o niezachwianym przekonaniu, że był chodzącym Darem Niebios i obiektem marzeń każdej kobiety. Cokolwiek by powiedziała, nie miałoby żadnego efektu.

- O której wrócisz? - zapytał.

- Może dzisiaj wieczorem, może jutro...

- Jak będziesz chciała znowu się ze mną bzyknąć, powiedz Karolinie. Mają z Patrykiem na mnie namiary.

- Jasne.

Elwira wyszła z kuchni, kręcąc głową. Była zabójczynią potworów - i właśnie odkryła, że woli uprawiać seks z wampirami i wilkołakami, niż z ludźmi.

Inna sprawa, że ludzkość nie składa się przecież tylko z Dominików i Patryków.

Prawda?

KasparG
KasparG
1 Followers
Please rate this story
The author would appreciate your feedback.
  • COMMENTS
Anonymous
Our Comments Policy is available in the Lit FAQ
Post as:
Anonymous
Share this Story

Similar Stories

KFC Inne spojrzenie na powszechny problem.in Erotic Couplings
Dyrektor Historyjka o tym, co mi dyrektor zrobił.in Transgender & Crossdressers
Noc przed pełnią Elwira poluje na potwory. Czasem uprawia z nimi seks.in Erotic Horror
Amanda and Me Ch. 01 A shy IT guy meets someone.in Transgender & Crossdressers
Lost my Job and Short on Cash I have to do whatever my roommate tells me.in NonConsent/Reluctance
More Stories