Studenckie czasy

PUBLIC BETA

Note: You can change font size, font face, and turn on dark mode by clicking the "A" icon tab in the Story Info Box.

You can temporarily switch back to a Classic Literotica® experience during our ongoing public Beta testing. Please consider leaving feedback on issues you experience or suggest improvements.

Click here

Rozdział 4

Na uczelni nie mogłem się skupić. Bez przerwy myślałem jak Ani postawić warunek. Zmusić ją żebym patrzył na jej zgrabne nogi. Zajęcia wreszcie się skończyły. Jeszcze po drodze do domu szybie zakupy. Dzisiaj moja kolej gotowania, Ania przyjdzie do domu godzinę po mnie. Akurat czas żeby zrobić obiadek.

Godzina 16, Anka powinna być pół godziny temu. Obiad już prawie zimy. Słychać dźwięk otwieranych drzwi. Wreszcie...

- Cześć, przepraszam za spóźnienie. Zrobiłem jeszcze małe zakupy po drodze.

- Nic się nie stało. Tylko obiad już zimny.

Zasiedliśmy do obiadu.

- Dużo masz dzisiaj roboty? – zapytała Ania

- Nie. Na uczelni spokój jak nigdy.

- To dobrze, bo mam dla ciebie niespodziankę.

- Jaką niespodziankę?

- Spokojnie zjedzmy najpierw obiad, a przy okazji porozmawiamy.

- Niech ci będzie.

Nałożyłem obiad i zasiedliśmy do stołu. Długo nie musiałem czekać na kontynuacje rozmowy.

- Myślałeś nad moją propozycją? – zaczęła Ania.

- Tak, i mam dla ciebie także propozycje...

- hmmm. A niby to jaką?

- Może ty też w domu zawsze będziesz mieć na sobie rajstopy?

- Widzę że w nocy sporo myślałeś – powiedziała z uśmiechem – dobrze, niech ci będzie. Od dzisiaj oboje chodzimy w rajstopach. Ale ja też mam warunek. Musimy pokazywać nogi. Przynajmniej od kolan w dół.

- Cwaniara, tobie będzie łatwo. Ty możesz założyć spódniczkę.

- A ty spodenki...

- Ok. od dzisiaj chodzimy w rajstopach. – zgodziłem się zadowolony. Udało mi się zmusić Anię do chodzenia w rajstopach, a przy okazji sam będę mógł w nich chodzić. Tylko dlaczego w spodenkach. Nic, przyzwyczaję się.

- Pozmywaj naczynia, a ja idę się przebrać. – powiedziała Ania wstając od stołu – Jak skończysz przyjdź do mnie.

- Dobrze.

Posprzątałem po obiedzie i jak Ania mówiła poszedłem do jej pokoju. Czekała na mnie w cielistych rajstopach 15 den z delikatnym połyskiem. Krótka spódniczka odsłaniała prawie całe nogi. Na stopach miała klapki na małym obcasiku.

- I jak ci się podobam? Rajstopy i buty kupiłam po drodze z uczelni.

- Ślicznie wyglądasz. To jaki masz prezent dla mnie? Wiesz że jestem strasznie niecierpliwy i nie lubię czekać.

- Kupiłem takie same rajstopy dla ciebie.

Podała mi opakowanie. Były to rajstopy firmy Marlin Satin bikini. Z opakowania uśmiechała się pani która miała rajstopy z „koronkową" częścią majteczkową.

- Bardziej kobiecych nie było? – zapytałem z zauważalną nutą ironii.

- Były. Kupiłam tobie i sobie identyczne. Na początku chciałam kupić pończochy, ale umawialiśmy się na rajstopy. Nie wiedziałam jak byś zareagował. – uśmiechnęła się.

- Na pewno pończoch nie założę. – odpowiedziałem stanowczo

- Jeszcze zobaczymy. A teraz idź je założyć. Tylko uważaj żebyś nie zaciągnął.

- Postaram się

Poszedłem do pokoju. Zdjąłem spodnie. Otworzyłem opakowanie rajstop. Bardzo lubię zakładać nowe rajstopy. Mają wtedy to coś. Ten pierwszy raz zawsze najbardziej mnie podniecał. Powoli włożyłem rękę do jednej nogawki, zrolowałem delikatnie uważając żeby nie zahaczyć ich. Przyłożyłem do stopy i wciągnąłem. Tą samą czynność powtórzyłem dla drugiej nogawki rozkoszując się każdą sekundą. Jeszcze nigdy nikt mi nie podarował rajstop. Wszystkie swoje kupowałem w marketach gdzie kasjerki nie zwracają uwagi na to co się kupuje. Te rajstopy były naprawdę delikatne i miłe w dotyku. Lekki połysk dodawał im uroku. Teraz krótkie spodenki... Przerażenie zaczęło malować się na mojej twarzy. Mamy początki wiosny. Nie mam żadnych krótkich spodenek. Wywiozłem je jesienią do domu żeby nie zajmowały miejsca. Wciągnąłem dżinsy i wyszedłem z pokoju.

-Aniu, pojawił się problem, nie mam teraz żadnych krótkich spodenek. Wywiozłem wszystkie jesienią. Chwilowo będę zmuszony chodzić w długich.

- Szkoda. Umowa była wyraźna. Pokazujemy łydki, ty i ja. Może kupisz sobie jakieś jutro?

- Niestety nie mam pieniędzy. Zaszalałem trochę na początku miesiąca i teraz zostało mi już tylko na życie.

- No tak, chwaliłeś się nowym telefonem...

- Przepraszam, zapomniałem że nie mam żadnych krótkich spodenek. Poproszę rodziców żeby mi przesłali.

- Może coś uda nam się wymyślić. W czwartek moi rodzice mają mi przesłać pieniądze. Będę mogła ci pożyczyć. Ale co do czwartku. Mogę pożyczyć ci swoje...

- Nawet w ten sposób sobie nie żartuj.

- Ja nie żartuje Tomku. Umowa jest umową. Ja i ty pokazujemy nogi.

- Ale niby jak, w twoje spodnie i tak się nie zmieszczę.

- Zmieścisz. Mam takie które na ciebie na pewno będą pasować.

- No dobrze, umowa była umową. W domu i tak nikt poza tobą mnie Ne zobaczy. Mogą być i damskie spodenki.

Ania zaczęła przekopywać szafki. Wyciągnęła spodenki sportowe, które ledwie zakrywały pośladki. Pokazując mi je uśmiechała się od ucha do ucha.

- Te na pewno będą dobre – Stałem przerażony, mam nadzieje że to jest żart – ale nie tych szukałam – dodała.

Uspokoiłem się. Następnie podała mi legginsy 3/4 z koronką. Pokręciłem głową że może jednak coś innego. Po chwili wyciągnęła dżinsowe spodenki za kolano. Widziałem je na Ania kilkukrotnie. I jak ja miał bym się w nie wcisnąć.

- Nie jesteś dużo większy ode mnie. Spodenki mają dużo stretch'u więc powinny być na ciebie dobre.

- Niech będzie. Idę spróbować

- Jak będziesz miał jakieś problemy to mnie zawołaj.

- Na pewno nie zawołam – uśmiechnąłem się i poszedłem do swojego pokoju.

Przyjrzałem się dokładnie spodenkom. Były z cienkiego dżinsu, jasno niebieskie, na kieszonkach z tyłu miały wyhaftowane różowe kwiatki i szlaczki. Zacząłem je wciskać na siebie. Faktycznie były rozciągliwe, weszły bez większych problemów. Z zapięciem guzika tez nie było problemu. Były jednak strasznie niskie w stanie, tz. biodrówki. Wystawały mi u góry rajstopy i przy każdym schyleniu majtki. Trudno – do czwartku jakoś przeżyję. Zerknąłem jeszcze jak w nich wyglądam i poszedłem do Ani.

- Bałam się że się w nie zmieścisz. Dałam ci nie te co trzeba. – Mówiąc to pokazała inne spodnie. Od razu było widać że tamte są przynajmniej o 2 rozmiary większe. – widać nosimy ten sam rozmiar.

- Te są trochę za małe. Chętnie założę te co masz w rekach.

- Nic z tego. Te co masz na sobie SA o wiele ładniejsze i wygodniejsze. Ale nogawki w nich powinny być podwinięte. Wtedy ładniej wyglądają.

Podeszła do mnie i zaczęła podwijać mi spodnie. Podwinęła na 2 razy tak że teraz były przed kolano.

- Od razu lepiej wyglądają. Jeszcze tylko te twoje nogi.
- Co z nimi? Krzywe?

- Nie, nogi masz zgrabne. Ale owłosione jak u małpy.

Fakt. Natura obdarzyła mnie dość bujnym owłosieniem. Zastanawiałem się kilka razy czy nie ogolić nóg, ale jakoś zawsze strach przed tym że ktoś zobaczy wygrywał.

- Powinieneś je ogolić – kontynuowała Ania.

- A jak ktoś zobaczy? Idzie lato. Na dworze nie pokaże się przecież z „łysymi" nogami.

- A niby kto ma zobaczyć. Ktoś na uczelni? I tak nie utrzymujesz z nimi kontaktów towarzyskich.

- Nie, Nie ogolę się.

- Twój wybór. Ale na pewno byś wyglądał lepiej. A i jeszcze jedno, załóż kapcie bo zaraz będziesz miał oczko w rajstopach.

- Nie lubię ich nosić.

- No to będziesz wydawać majątek na rajstopy.

- Trudno... jakoś przeżyję.

Do środowego popołudnia nic się nie działo, no może poza tym że podarłem 5 par rajstop. Po powrocie z uczelni przyszedłem do domu. Obiadek już na mnie czekał. Ania jak zwykle wykazała się zdolnościami kulinarnymi. Pachniało już na klatce schodowej, więc szybko do łazienki i zasiadłem do stołu. Ania miała na sobie czarne, cienkie rajstopy, oraz obcisłe krótkie spodenki. Jej pupa wyglądała w nich ślicznie.

- A ty co już przy stole siedzisz i patrzysz się na mój tyłek? Biegnij się przebrać.

Byłem głodny więc zapomniałem całkiem o tym że mam mieć na sobie rajstopy. Grzecznie poszedłem do pokoju i wyciągnąłem z szafki rajstopy. Zakładam – oczko. Kurcze, to była moja ostatnia para cienkich rajstop. Na dworze 18 stopni, w domu 25. W grubych się ugotuję. Trudno, nie mam innych więc trzeba założyć 60 den. Ma to jedną zaletę, przynajmniej nie pójdzie mi w nich oczko i Ania nie będzie mi mówić że moje włosy wyglądają ohydnie. Do tego spodnie, które pożyczyła mi Ania. Jeszcze jeden dzień i będę mógł sobie kupić mniej obcisłe, męskie spodenki. Mając damskie spodnie na sobie muszę uważać żeby mi majtki nie wystawały. Zasiedliśmy do stołu. Obiad smakował lepiej niż pachniał.

- A ty czego masz dzisiaj na sobie kryjące rajstopy? – zapytała

- Bo wszystkie cienkie już podarłem

- A mówiłam że musisz chodzić w kapciach albo klapkach

- No teraz wiem. W przyszłym miesiącu kupię. Jak wiesz nie mam siana.

- Wiem, i mam dla ciebie propozycję. Dzwoniła do mnie dzisiaj mama. Powiedziała że pieniądze mam już na kącie. Wysłała mi więcej niż zwykle więc mam kilka złotych więcej. Mogę „zasponsorować" ci klapki i spodnie. Ale musisz mi obiecać ze będziesz w nich chodził.

- Znając ciebie wymyślisz coś głupiego

- Od razu głupiego. Naprawdę wyglądasz dobrze w tych spodniach. Zastanawiałam się nawet czy nie dać ci ich w prezencie.

- I co miał bym sobie niby kupić?

- Nie ty sobie kupić tylko ja bym ci kupiła. A dokładniej spodnie podobne do tych i jakieś klapki.

- Najlepiej na szpilce – zażartowałem

- Nie, zabił byś się w nich – powiedziała z uśmiechem – ale takie na 2 -3 cm obcasiku dobrze by wyglądały. Jaki masz rozmiar stopy?

- Nie przeginaj. Kup mi zwykłe klapki takie jak się chodzi na basen.

- Jaki masz rozmiar nogi. Kupie ci takie żeby mi się podobały.

- To w ogóle mi nic nie kupuj.

- Jak chcesz.

Ania wstała od stołu i poszła do swojego pokoju. Co ona znowu kombinuje. Dlaczego ona się obraziła z takiego błahego powodu. Nie ważne. Posprzątałem po obiedzie i siadłem przed komputer. Szperałem coś na necie. Moje myśli krążyły jednak wokół Ani i jej zwariowanych pomysłów.

- Przepraszam – usłyszałem pod drzwiami – mogę wejść? Chciała bym z tobą porozmawiać, tym razem o mnie. OK.? – Milczałem. – Tomku, proszę nie gniewaj się na mnie.

- Nie gniewam się, tylko nie wiem co o tym wszystkim myśleć.

- Dlatego właśnie chcę z tobą porozmawiać.

- Dobrze. Jeśli chcesz porozmawiać to może pójdę po jakiś alkohol?

- Świetny pomysł. Kup może coś mocniejszego, i colę. Mam ochotę na drinki.

- Ok. Przebiorę się tylko.

- Nie ściągaj rajstop. Są grube więc nikt i tak rozpozna. – wyszła z pokoju. Znowu rozkazując. O co tu chodzi. O czym chce porozmawiać.

Nie zastanawiając się długo poszedłem do sklepu. Kupiłem jeszcze chipsy żeby było czym przegryźć alkohol. Po powrocie do domu stanąłem w drzwiach jak wryty, panował półmrok.

Z mojego pokoju dochodziła romantyczna muzyka. W drzwiach stała Ania. Przebrała się, miała na sobie bardzo krótką mini spódniczkę i obcisły top. Wszystko w czarnym kolorze. Na nogach szpilki na wielkim, chyba 12 cm obcasie. Wejdź, już wszystko przygotowałam.


Rozdział 5

Siadłem na łóżku. Obok mnie siadła Ania, spuściła głowę i patrzyła się na swoje buty.

- Może zrobię drinki żeby było ci łatwiej zacząć?

- Chętnie, ja poproszę takiego mocniejszego.

Zrobiłem dwa bardzo mocne drinki, prawie pół na pół. Ania wzięła łyka i aż ją zatkało

- Chyba przegiąłeś

- Chciałaś mocny, daj doleje ci coli.

Siedzieliśmy w milczeniu sącząc powoli drinka. Postanowiłem się nie odzywać czekając na rozpoczęcie rozmowy.

- Słuchaj – zaczęła niepewnie Ania. – nie byłam z tobą do końca szczera. Podejrzewałam że nosisz rajstopy. Zauważyłam jak miałeś je kiedyś na sobie. Było to tylko raz, na początku kiedy się wprowadziłam. Myślałam o tym. Czym więcej o tym myślałam tym bardziej zaczynała mnie to podniecać. Do mojej głowy napływały coraz to bardziej szalone myśli. Te rajstopy które wtedy wyprałam nie znalazły się przez przypadek w brudach. Przeszukałam twój pokój i specjalnie włożyłam je do pralki. Chciałam po prostu sprowokować się do tego żebyś je nosił po domu. – przerwała na chwilę. Wzięła łyka drinka – Wiem, teraz pewnie nie odezwiesz się do mnie, albo co gorsza wyprowadzisz...

- Nie jest tak źle – przerwałem w pół zdania – jestem zły na ciebie za twoje oszustwo, ale nie powiem że chodzenie w rajstopach mi się nie podoba. Zawsze tego chciałem.

- Domyślam się. Ale daj mi skończyć Tomku. No bo jak mówiłam zaczęło mnie to podniecać. Facet w rajstopach. Myślałam o tym po nocach fantazjując coraz bardziej. Doszło do tego że wyobrażałam sobie ciebie przebranego za kobietę. Że jesteśmy razem, że się kochamy...

Zapadła cisza. Ania patrzyła w podłogę, kolejny łyk alkoholu. Co powiedzieć, przecież ja też miałem czasami takie marzenia. Ale głównie wtedy kiedy miałem na sobie rajstopy. Zawsze mi czegoś brakowało.

- Nie gniewaj się na mnie Tomku. Jak chcesz możemy to wszystko skończyć. Nie musisz na siłę nosić rajstop, choć widzę że to polubiłeś.

- Aniu, poczekaj. Zastanowię się przez noc. Odpowiem ci jutro co zrobimy. Już przynajmniej wiem jaki miałaś cel i do czego dążyłaś. Nie zakładaj że mi się to nie spodoba, ale daj mi pomyśleć. Na razie zróbmy tak że będę zakładał rajstopy kiedy chcę. Ok.?

- Dobrze.

Siedzieliśmy w milczeniu. Ania wstała i wyszła z pokoju. Zostałem sam z moimi myślami. Może dobrze że wyszła. Naprawdę nie mam pojęcia co myśleć o tym wszystkim. Czasami mam chęć przebrać się za dziewczynę, ale tylko przebrać. Lubię damskie ubrania, dzięki Ani miałem okazje chodzić w jej spodenkach. Podobało mi się to. Ale... zostałem oszukany... nie pozostaje mi nic innego jak tylko się upić. Zrobiłem sobie kolejnego siarczystego drinka, którego wypiłem prawie duszkiem. Już miałem nalać sobie kolejnego gdy Ania zapukała do drzwi.

- Mogę.

- Tak – odpowiedziałem sucho

- Jeszcze raz przepraszam że tak to wyszło.

- Stało się. Chcesz jeszcze się napić?

- Chętnie, ale tym razem zrób mi takie damskiego. Zaczyna mi się kręcić już głowie

- Ja sobie chyba tez słabego zrobię – nie często zdarzało mi się pić mocne trunki. Mi zez już w głowie szumiało. – To co, chcesz mnie zobaczyć w samych rajstopach?

Ania aż zachłysnęła się drinkiem. Widać było że jest w szoku. Ja zresztą tez byłem zdziwiony swoim zachowanie. Ja taki nieśmiały w stosunku do kobiet, oszukany przez najlepszą i jedyną przyjaciółkę. A ty takie pomysły, „trudno żyje się raz", powiedziałem sobie w myślach.

- Pewnie. Marzę o tym już od dłuższego czasu

Zacząłem powoli rozpinać spodnie. Zsunęły się ze mnie na podłogę. Stałem przed Anią w czarnych kryjących rajstopach.

- Masz naprawdę zgrabne nogi Tomeczku.

- Dziękuję. Twoje tez są zgrabne.

- Szkoda że te rajstopy grube. Poczekaj, zaraz przyniosę ci jakieś swoje cienkie.

Wróciła po chwili trzymając w dłoniach cienkie rajstopy w kolorze czarnym.

- Masz te, są nieużywane. Przyniosłam ci jeszcze bieliznę. W męskich slipach nie będziesz najlepiej wyglądał. - Podała mi rajstopy i majteczki. – Zawołaj mnie jak się ubierzesz.

Stałem jak wryty. Założyć, nie założyć. Toczyłem wewnętrzną walkę z sobą.

- Już? – zawołała Ania podnieconym głosem.

- Nie, jeszcze chwila – nie wiedziałem co zrobić.

Przecież ja zawsze tego chciałem, mieć na sobie damską bieliznę. A co mi tam zakładam.

Dostałem od Ani czarne, klasyczne figi. Brzegi wykończone delikatną koronką. Po założeniu okazały się bardzo delikatne, o wiele bardziej miękkie niż męskie. Zacząłem zakładać rajstopy i tu pojawił się problem. Mój członek zaczął się prężyć. I jak ja się teraz pokaże Ani? Nie mam innego wyjścia, muszę założyć spodnie.

- Już – zawołałem Anię.

- eee. A co te spodnie robią na tobie. Miałem cię zobaczyć w samej bieliźnie i rajstopach.

- No wiesz... pojawił się mały problem, a raczej wielki

- Podnieciła cię ta sytuacja?

- Tak.

- Ne przejmuj się. Nie będziesz pierwszym facetem którego widziałam ze sterczącym penisem. A ty przecież będziesz w bieliźnie

- No niby tak, ale damska bielizna jest o wiele bardziej przylegająca. Po prostu mocno się odznacza

- Ściągaj spodnie, tobie „stoi" a ja już jestem cała mokra. Jeśli zaraz sam ich nie zdejmiesz to zerwę je z ciebie.

- Nie będę ryzykował. Ściągam.

Chwila walki ze spodenkami i stałe z moim sterczącym kogutem mocno odznaczającym się pod majteczkami.

- Ślicznie wyglądasz. – Powiedziała Ania podchodząc bliżej. – Ja nie wiem dlaczego faceci noszą taką paskudną bieliznę.

Chodziła w około mnie oglądając z każdej strony. Przykucnęła. Przejechała ręką po mojej łydce. Przeszły mnie ciarki. Uczucie wręcz boskie. Jej ręka powoli szła w górę, posuwała się wolno. Dotknęła mojego penisa. Aż drgnąłem.

- Podoba ci się?

- yhmmm – wyjęknąłem i stałem jak słup soli.

- Byłeś kiedyś z kobietą?

- eeee... kilka razy.

- To dobrze że nie masz za dużej praktyki, będę mogła cię wszystkiego nauczyć.

- Co sobie życzysz – wymamrotałem ciężko oddychając.

Tarcie ręką ani stawało się coraz szybsze. Dla mnie było już tego za wiele. Wystrzeliłem w bieliznę. Pojawiła się mokra plama na majtkach i uśmiech na twarzy mojej partnerki.

- No i pobrudziłeś mi bieliznę. Będziesz musiał ją teraz zdjąć.

Bez wahania ściągnąłem rajstopy i mokre – klejące się ma majtki. Ania usiadła na brzegu łóżka i poklepała miejsce obok siebie.

- Siadaj tutaj. No to powiedz co cię inne kobiet nauczyły, a gdzie są braki...

- Nie wiem jak to powiedzieć. Po prostu kilka razy się pieściliśmy i kochaliśmy.

- Widzę że muszę cię wszystkiego nauczyć – uśmiechnęła się zalotnie Ania.

Kiwnąłem głową na potwierdzenie jej tezy. Chwyciła moją rękę położyła sobie na piersi, sama się zburzyła i nasze usta spotkały się w namiętnym pocałunku. Moje ręce pieściły jej całe ciało, z przodu i z tyłu. Co chwilka wciskały się pod spódniczkę żeby dotknąć cudownego nylonu. Zauważyłem że nie ma bielizny. Całowaliśmy się namiętnie. Powoli moje pocałunki zaczęły schodzić coraz niżej. Szyja, piersi, brzuszek... przeskoczyłem do stup. Zdoiłem bucik z nogi i powoli zacząłem całować palce, podeszwę stopy, kostkę. Teraz druga noga. Moje pocałunki przesuwały się coraz wyżej. Kiedy dotarłem do cipki rajstopy były całe mokre. Pierwszy pocałunek. Ania jęknęła z zachwytu. Moje pocałunki stawały się coraz mocniejsze. Paluszkiem zacząłem wciskać się w dziurkę. –Och tak – usłyszałem. Wiedziałem że za chwilę moja partnerka będzie miała orgazm. Jeszcze kilka ruchów językiem i ciało Ani wygięło się w łuk. Jęczała cichutko poruszając delikatnie biodrami.

- Myślałam że umiesz mniej – uśmiechnęła się

- Też tak myślałem – mówiąc to położyłem się niej.

- Byłeś cudowny.

Ania przytuliła się do mnie. Leżeliśmy chwilę do zaśnięcia.


Rozdział 6

Obudził mnie ból głowy. Spojrzałem na zegarek. 9:35. No to już po zajęciach. Na pewno nie zdążę. Ania też się spóźniła. Jeszcze ta głowa. Już wiem dlaczego nie lubię wysokoprocentowych alkoholi. Pocałunkiem obudziłem Anię.

- Dzień dobry kochanie. Zaspaliśmy.

- I tak bym nie poszła dzisiaj na uczelnię. Już wczoraj nie chciało mi się iść.

- No ja mam projekt który będę musiał odrobić.

- To odrobisz... chodź tu i daj mi jeszcze buziaka.

Wstaliśmy. Szybki prysznic i prochy od bólu głowy. Czas się ubrać. Umowa przestała obowiązywać, a dokładniej została zawieszona do kolejnej rozmowy. Ale i tak założę rajstopy, pod długie spodnie. Jeśli mogę chodzić w rajstopach to dlaczego nie miał bym z tego skorzystać. Wybrałem czarne 40 den, cieńszych niestety nie miałem, dżinsy, t-shirt i na śniadanie. Ania czekała już na mnie w kuch. Ubrana była w kusą koszulkę nocną. Po śniadaniu poszła się umyć i ubrać. Ja sprawdzałem ile będę musiał odrobić nie będąc dzisiaj na wykładach. Nie jest źle, tylko jeden projekt. Wytłumaczę się grypą żołądkową. Moje słonko weszło do pokoju ubrane w krótką dżinsową spódniczkę, legginsy za kolano, cieliste rajstopy. Do tego sportowa bluzeczka. Wyglądała przecudownie.

- Wracamy do naszej wczorajszej rozmowy?

- Znowu naciskasz...

- Tak, idę na zakupy. Jak będę wiedziała co z naszym układem będę mogła poplażować wydatki.

- Nie wiem – odpowiedziałem zamyślony.

- OK. Nie będę czekać. Zastanów się i zadzwoń do mnie na komórkę, albo wyślij sms'a