Note: You can change font size, font face, and turn on dark mode by clicking the "A" icon tab in the Story Info Box.
You can temporarily switch back to a Classic Literotica® experience during our ongoing public Beta testing. Please consider leaving feedback on issues you experience or suggest improvements.
Click here- Czekaj. Porozmawiajmy.
- ... Zacznij...
- Myślałem nad wczorajszym wieczorem. Kocham cię i chcę żebyś była szczęśliwa. – uświadomiłem sobie właśnie że odkąd Ania się wprowadził podkochiwałem się w niej.
- Cieszę się słonko. Ale ty także musisz być szczęśliwy. Jeśli wprawiam cię w zakłopotanie tym że chce żebyś nosił rajstopy, a najlepiej i bieliznę to skończmy tą zabawę i żyjmy jak dotąd.
- Nie chcę tego kończyć.
- O... to już jakiś postęp. Idę na zakupy zanim zmienisz zdanie.
- Czy ty zawsze musisz postawić na swoim?
- Tak, taką już mam naturę – podeszła i dała mi buziaka. – zrób obiad. W lodówce masz wszystko. Będę ok. 14.
- Dobrze. A co idziesz kupić?
- Zapas żywności na tydzień i kila rzeczy na wieczór, ale na razie nie będę o tym mówić bo sama nie wiem co kupię.
Dostałem jeszcze jednego buziaka. Ania założyła buty, kurteczkę i wyszła.
Czas płynął bardzo powoli. Poszperałem trochę w Internecie na temat przebierania się za kobietę. Zdziwiłem się że jest tak dużo stron o tej tematyce. Po blisko dwugodzinnej lekturze byłem pewny że jestem crossdresser'em. Nie byłem kobietą uwięzioną w męskim ciele. Podobało mi się tylko przebieranie. Dobra starczy tego google'wania, czas się brać za obiad.
- Już jestem – usłyszałem odgłosy z przedpokoju. – pomożesz mi. Zaraz mi ręce urwie.
Zobaczyłem Anie obładowaną torbami - Coś ty nakupowała.
- Jedzenie. A co miałam kupić. Rozpakuj te 3 torby. Resztę zabieram do siebie.
- A co jest w tych torbach?
- W twoich jedzenie, w moich niespodzianki.
Wiozłem torby z jedzeniem i rozpakowałem. Co też Ania kupiła. Widziałem torbę z Deichmann'a, C&A i dużo innych marek których nie kojarzyłem.
- Obiad gotowy, nakładać?
- Nakładaj, ja już idę.
- To chodź zanim wystygnie
- I jak ci się podoba?
Popatrzyłem na nią uważnie. Miała na sobie krótkie dżinsowe spodenki ledwie zakrywające pupę, czarno-białe rajstopy 60 den w poziome grube pasy i szpilki na chyba 12 centymetrowym obcasie.
- Ślicznie wyglądasz.
- Pytałeś się co kupiłam, no to teraz masz okazję zobaczyć.
- Naprawdę ładne.
- Na ulicę tak się nie ubiorę, ale dla ciebie jak tylko będziesz miał ochotę.
- Dziękuję. Chodź jeść ślicznotko
Przez cały obiad patrzyłem się na nogi mojej Ani. Były naprawdę zgrabne.
- Nie patrz się już tak. Zjedzmy spokojnie. Po obiedzie pokażę ci resztę zakupów.
Uśmiechnąłem się i szybko zjadłem
- Chodź, bo widzę że cię zżera ciekawość – wyciągnęła mnie z kuchni. – Siadaj, nadal chodzisz bez kapci?
- Już ci mówiłem że nie lubię.
- To może te polubisz.
Podała mi pudełko. Jedyne co było na nim napisane to rozmiar 42. W moim rozmiarze...
- Przymierz, mogę dzisiaj wymienić na inne jeśli nie będą pasowały. Rozmiar wzięła z twoich biegówek.
Po otwarciu ukazały się czarne damskie klapki na 3 cm koturnie. Z przodu miały delikatną klamerkę.
- Ale to są damskie klapki i do tego na obcasie.
- Są wygodne, bo przymierzałam, a obcasa nawet nie poczujesz.
- Nie będę w nich chodził.
- No to nie licz na to że dostaniesz ode mnie jakieś rajstopy, musisz najpierw nauczyć się o nie dbać.
- Ale może jakieś zwykłe klapki?
- A co w tych jest złego. Mi się bardzo podobają
- Niech ci będzie, przymierzę.
Wyciągnąłem z pudełka i położyłem na podłodze. Włożyłem najpierw jedną stopę, potem drugą. Dziwne uczucie. Zaskoczyła mnie ich miękkość i to że były naprawdę wygodne. Tak lekkie że prawie ich się na nogach nie czuło. No może gdyby nie ten obcas. Zrobiłem kilka kroków. Ania zaczęła się śmiać.
- Z czego się znowu śmiejesz.
- Widzę że jednak obcasik przeszkadza. Szybko się przyzwyczaisz. Nie za małe? Dobrze leżą?
Przeszedłem się jeszcze po pokoju – Dobre i dość wygodne.
- Jak je trochę rozchodzisz zapomnisz że masz je na nogach. Kupiłam ci jeszcze kilka par rajstop.
Wręczyła mi reklamówkę w której było 10 par rajstop. Wszystkie 15 den w kolorze czarnym i cielistym.
- Mam jeszcze 3 butelki wina na wieczór.
- Trzy?
- Tak, muszę cię spić.
- Po co znowu? co kombinujesz?
- A to już wieczorem. Teraz weźmy się za sprzątnie to w weekend będziemy mieć luz i nie będziemy musieli wychodzić z łóżka.
- Ty to wiesz jak zmotywować do porządków – uśmiechnąłem się i poszedłem do kuchni.
Całe popołudnie sprzątaliśmy. Postanowiliśmy też że będziemy spać razem. W moim pokoju zrobiliśmy coś na kształt magazynku połączonego z pracownią komputerową, a u Ani garderobę i sypialnię. Podczas przekładania ubrań Ania uparła się by jedną półkę i szufladę zostawić wolną, że będzie jej potrzebne to. Nie kłóciłem się. Dużo szmat nie mam i pomieściłem się bez problemów. Kiedy nasza przeprowadzka dobiegała już końca otworzyłem wino. Został jeszcze bajzel u mnie w pokoju, ale już nikomu nie chciało się tam wchodzić. Posprząta się w innym terminie.
Rozdział 7
Opowieść poza kilkoma błędami ortograficznymi oraz pomyłek rodzajów męskiego i żeńskiego to ok.
To co najważniejsze: gdybym miał na sobie figi żony i jej rajstopy to pewnie też bym miał plamę 😘
Nie miałem jednak i muszę poczekać aż przyjadę.
Czekam na więcej takich opowiadań, szczególnie umiejscowionych we Wrocławiu.
Całuje. Marcin.